Od tygodnia budza nas grzmoty, walenie,
tarcia. Chodzi caly dom, jakby dopadly nasze wzgórze ruchy sejsmiczne. W
powietrzu unosi się pyl i lataja male kamyczki betonu.
W końcu robimy dach!
Teraz zima powinno być cieplej a za rok
koniec z podlewaniem scian dla ochłody.
Pracownicy uwijają się nad naszymi
glowami, pala papierosy, a puste paczki z nonszalancja rzucają gdzie popadnie.
Caly ogrodek usiany jest czerwonymi Malboro.
Nerwy mamy jak postraki. Co rano obmyslamy
plan ewakuacji.
A za oknem lato nie chce sobie „polecieć do
cieplych krajów”. Tafla morza jest plaska, naznaczona białymi zygzakami.
Az trudno uwierzyć, ze w Polsce ludzie
chodza w kurtkach, czapkach kiedy na wyspie plaze tetnia życiem, gra się w
siatkowke i plywa do zachodu slonca.
Srodek października a my wciąż w krótkich rękawkach,
japonkach, z torbami plazowymi szykujemy się na popoludniowa wyprawe.
Woda jest czysta i ma zielonkawa barwe. Na
dnie kwitna wodorosty a nad powierznia wirzgaja moje nieodchudzone nogi. Slonce
laskawie zatacza kalejdoskopowe kregi wokół stop oferujac wyszczuplajaca perspektywe. Na brzegu para cudzoziemcow
bawi się z dziecmi i ta ich mama wystepuje topless. Dochodze do wniosku, ze
chyba nie przepadam za widokiem kobiet bez stanika w miejscach, które uważane sa
za miejsce destynacji dla rodzin z dziecmi. Jakos mi to brakiem smaku powiewa.
Pani do tego piersi nie ma, za to chojnie została obdarzona sutkami. Generalnie
stanik jej nie potrzebny, ale po co ja mam to ogladac?
Wieczorem snujemy się po centrum. Na placu
1866 siedzi gromada Albanczykow. Niscy, styrani, biednie odziani mezczyzni
glosno rozmawiają, rozsadzeni po lawkach i hustajacy się na metalowych
ogrodzeniach. Tuz obok zaparkowane trzy policyjne motocykle. Wzdluz ulicy Halidon
siedza ciemnoskórzy sprzedawcy gumowych pomidorow, które rzucone na deske
smutno się rozplaszczaja.
Okoliczny OPAP (taki polski totolotek) zapchany
twarzami emigrantow. W plastikowych klapkach, spranych ubraniach kresla szczęśliwe
liczby. Każdy z nadzieja, ze jutro obudzi się jako milioner.
0 comments:
Post a Comment