Karczochy czyli greckie Aginares |
Fenomen kretenskiego jedzenia
polega nie tylko na obecnosci wszedobylskiej oliwy i uzywaniu lokalnych
produktow. Fenomen polega na tym, ze to jedzenie jest po prostu PROSTE. Nie stosuje sie
dziwnych mieszanek, udziwnionych kombinacji, nie mieli, nie gotuje, zamraza,
znowu mieli i Bog raczy wiedziec co jeszcze. Kosmicznych mieszanek przyprawowych
tez sie nie odnajdzie w grecko-kretenskim domie. Solimy, pieprzu dodajemy lub “pu
kai pu”(z greckiego gdzieniegdzie) oregano sypniemy. W chwilach uniesienia dodajemy
tymianek, bazylie, zmielona papryke, miete (swietna do ryzu na nadziewane
warzywa!). Zasada pierwsza i ostania brzmi jednak tak, ze jesli juz uzyjemy
trzeciej przyprawy to przewaznie jako dodatek do pieprzu i soli. Wiecej
przypraw nie mieszamy, bo sie zrobi ciezkostrawnie! Dla smaku siekamy albo
kremidi (κρεμμύδι – w Polsce
znana pod nazwa cebula) albo czosnek (σκόρδο czyt. skordo), aczkolwiek ten czosnek najczesciej mozna
spotkac w tsatzikach. Chyba jednak Grecy wola cebulke.
Ach, jak pachna i sie popisuja
ostanio te wszystkie zieleninki. A ja, jak nigdy wczesniej zima, mam czas, zeby
sie z nimi zaprzyjaznic w kuchennych progach.
Nasz obiad czy kolacja zawsze
zawiera bogaty pakiet tutejszych warzyw. Sniadanie przewaznie jemy na slodko.
Taki kop energetyczny na caly dzien i sposob, zeby podczas dnia poziom cukru
utrzymac. Dzisiaj byl banan, jogurt naturalny (z tych o bardziej lejacej
konsystencji), kretenski miod z tymiankiem zakupiony na co sobotnim bazarze, a
tym miodem zostaly polane paximadia (czyli tutejsze sucharki) z tego bardziej
miekkiego rodzaju. Paximadia moga byc tez takie, ze bez zmiekczenia woda lepiej
nie podchodzic. Moga stanowic prawdziwe wyzwanie dla ludzi o slabszym
uzebieniu.
Z wczoraj zostal mi jeszcze caly
wor stamnagathi. Zdrowe to zielsko, ale mnie umeczylo jego czyszczenie. Mozna
oczywiscie kupic w supermarkecie, z upraw i wtedy liscie sa czystsze i mniej
sie trzeba uzerac z wycinaniem korzonkow. Sprawdzilam wczoraj w supermarkecie cena
za kilogram to ok. 6 euro. Moje stamnagathi bylo “bazarowe” a zostalo wyciete
ze stokow na ktorych samo sie posialo. Tak wiec roboty bylo wiecej, a piachu na
mala piaskownice dla mrowek. Chyba z godzine po przebraniu moczylam, a potem
pod lejaca sie woda z kranu, na sitku przerzucalam na wszystkie mozliwe strony.
Mala ochote mialam na przezuwanie gorskiego blota, chociaz podobno dzieci wsuwaja
piach jak im sie do raczek przylepi, bo w tym piachu jakies potrzebne mineraly
siedza.
Stamnagathi zostalo ugotowane,
ale nie rozgotowane, tak, zeby listki i pnacza wydawaly lekko chrupiace
odglosy. Na to oliwa (nie bede sie powtarzac, ze extra virgin. Jak pisze, ze
oliwa to w naszych warunkach tylko taka. Jak bedzie inna to podkresle ten
fakt!) i wycisniety sok z cytryny. Koncowy efekt, rodzaj gorzkiego szpinaku ze spicy nutka.
Stamnagathi po ugotowaniu |
Potem gotowanie brokulow i ta
sama kombinacja: zalewamy oliwa i swiezym sokiem cytrynowym.
Fajna zabawe zawsze gwarantuje
czyszczenie karczochow. Aginara (αγινάρα) to z grec. karczoch, aginares (αγινάρες) to karczochy. Poniewaz to w zadnym stopniu nie jest
jakiekolwiek tradycyjne polskie danie, pamietam, ze przed dluzszy czas
podchodzilam do kupna aginares z duza niesmialoscia. Wstyd mi bylo, ze nie wiem
co z tym bulwiastym zielonym kwiatem poczac. Dzis juz mnie ogolacanie karczocha
nie przyprawia o kompleksy kulinarne. Najbardziej lubie ich surowa postac.
Odrywamy kolejne zielone grube platki i dochodzimy do tych delikatnych zoltych
z lila koncowkami. Czym bardziej zblizamy sie do srodka aginary, tym mozemy sobie
grubsza koncowke listka possac. Bardzo przyjemny smak, zadna tam trucina.
Karczoch w fazie obierania |
Kontynujemy ogolacanie naszego
“kwiatu lotosu”, az dochodzimy to milusienkiego futerka naszego karczocha.
Pojawienie sie owlosienia zwiastuje, ze za chwile dojdziemy do sedna karczocha.
Wloski wyrywamy i dokopujemy sie do niepozornej bazy.
Karczoch i jego futerko |
A oto wlasciwa czesc jadalna, ta bez futerka |
Mozemy ja rowniez ugotowac sama,
lub z ziemniaczkami. Ja karczochy lubie na przyklad na pizzy!
Wersja surowa nie wymaga wielkich
przygotowan do konsumpcji (oprocz zmudnego obierania). Wyciskamy na nasze
karczochowe kawaleczki kupe soku z cytryny i posypujemy sola.
Generalnie ta cala zielenina
wymaga jednak pewnej dawki zaangazowania i w gronie damskim pewnie by przeszla
za glowny posilek. Jak sie ma jednak plec meska u boku, to nie radze ryzykowac
braku jeszcze jednego dania. U nas dzis byla piers z kurczaka, sautee
podsmazona z cebulka. Na to do smaku puszka posiekanych pomidorkow, pieprz, sol
i szczypta papryki. Wymieszane, na wolnym ogniu dochodzace na patelni typu wok.
Kurczaczek zostal podany z ryzem.
A na boku kilka czarnych oliwek zawsze sie dobrze prezentuje. Mile dla podniebienia sa te wieksze, odmiana z Kalamaty, w zalewie z oliwy z kropelka winnego octu.
Fajne:)
ReplyDelete